The 6th of September was the date of another one-day trip inside the Boeing 737-800 cockpit. No flying for a longer time started to take its toll so thanks to the crew of flight TVS7310 I had the occasion to fly to Fuerteventura. The adventure began just as all the previous ones- with a briefing in the office. Then a short ride to the terminal, security checks and after a couple of minutes we were on board our aircraft. The crew performed all necessary preparations to be ready to welcome the passengers in just a couple of minutes. Boarding goes quickly. After closing our doors we turn our engines on, taxi to runway 29 and off we go!
Piękna pogoda i doświadczenia z poprzednich lotów w okolice wysp kanaryjskich podpowiadały mi, że główną atrakcją wycieczki mogą być Alpy. I nie zawiodłem się. Po około godzinie lotu na horyzoncie ukazują nam się piękne góry. Widoki jakie mam okazję podziwiać po prostu zapierają dech w piersiach. Czym prędzej biorę się za dokumentację tego co mogę.
Beautiful weather and experience from my previous flights to the Canary Islands gave me a feeling that the main attraction of this flight could be the Alps. And I was right. After about an hour into our flight, we see the beautiful mountains on our horizon. As fast as it is possible I start to document all of the beautiful views before us.
Następne godziny mijają nam na rozmowie. Nawet nie zauważam jak szybko przepływa nam 5 godzin lotu. Zaczyna się więc zniżanie do naszej destynacji. Nad Wyspami unosi się trochę chmur, tak więc gdy się w końcu przez nie przebijamy naszym oczom ukazuje się... Mars. Takie odniosłem przynajmniej wrażenie. Fuerteventura wyglądała jak jakaś bezludna planeta a my mogliśmy się poczuć jak jakaś ekipa odkrywcza.
We spend the next hours on talking. I didn't even realize the 5 hour flight go so quickly. And so we descend to our destination. There are a lot of clouds above the Islands so once we manage to scrape through them we finally see... Mars. Or at least that's what I thought it was. Fuerteventura looked like some lonely planet with any civilization.
Następnie lądujemy na pasie 01 z mocno przesuniętym progiem. To całkiem fajna sprawa ponieważ wymaga to od nas troszkę większej wysokości co skutkuje lepszym widokiem na lotnisko.
We then land on runway 01 with a very moved threshold. It's quite a cool situation, because this needs us to be slightly higher, giving us a nice view of the airport.
Po miękkim lądowaniu kołujemy do naszego stanowiska. Podczas, gdy załoga wypuszcza pasażerów i przygotowywuje samolot do powrotnej drogi, ja wybieram się na płytę, licząc na jakiś krótki spotting. Guzik, nic z tego. Płyta absolutnie pusta.
After a delicate landing we taxi to our position. While the crew lets the passengers out and prepares the aircraft for the flight back, I go to visit the ramp hoping to do a short session of spotting. Oops, not going to happen, the ramp is absolutely empty.
Chwilę więc sobie stoję ciesząc się oceanicznym powiewem wiatru. Nie trwa to jednak długo, zaraz wracam na pokład OK-TVM.
I stand at the ramp for a moment enjoying the oceanic breeze. This doesn't last for long though, after I couple of minutes I get on board OK-TVM once again.
I stand at the ramp for a moment enjoying the oceanic breeze. This doesn't last for long though, after I couple of minutes I get on board OK-TVM once again.
Pakujemy pasażerów, odpalamy silniki, push back a następnie kołowanie z powrotem do pasa 01. Lot powrotny wygląda podobnie. Przez większość czasu rozmawiamy, za oknem widoki już nie tak imponujące jak wcześniej a ruch Air2Air raczej marny. Po kilku godzinach dolatujemy nad Paryż. Udaje się sfotografować północną część Paryża, w tym ładnie widoczny Stade de France a także lotniska Le Bourget i Charles de Gaulle na których gościłem półtora miesiąca wcześniej.
Boarding finished. We start our engines, push-back and taxi back to runway 01. Our return flight looks pretty much the same. For most of the time we keep gabbling on. The views aren't as spectacular as a couple of hours ago. Air2Air traffic not that good either. After a couple of hours we finally reach Paris. I take a photo of the northern part of Paris with the Stade de France perfectly visible. I also see Le Bourget and Charles de Gaulle airports.
Niedługo póżniej lądujemy już na pasie 33 w Warszawie.
Not long later we land on runway 33 in Warsaw.
Not long later we land on runway 33 in Warsaw.
Kolejna wspaniała przygoda, kolejne nowe doświadczenia. Nasz rotacja na Fuerteventurę dobiega końca. Pasażerowie zostają wypuszczeni, załoga kończy swoja pracę na samolocie. Po kilku minutach jesteśmy już po drugiej stronie terminala.
Ogromne podziękowania dla całej załogi za wspaniałe towarzystwo, otwartość i opiekę. Jak zawsze było niesamowicie! Dzięki! Jak się później okaże, Fuerteventura będzie moją przed ostatnią destynacją wykonaną na jumpseatcie. Tak więc relacje z Grand Finale już wkrótce!
Ogromne podziękowania dla całej załogi za wspaniałe towarzystwo, otwartość i opiekę. Jak zawsze było niesamowicie! Dzięki! Jak się później okaże, Fuerteventura będzie moją przed ostatnią destynacją wykonaną na jumpseatcie. Tak więc relacje z Grand Finale już wkrótce!
Another wonderful adventure, tonnes of new experience. Our Fuerteventura rotation comes to an end. The passengers are de-boarded. The crew ends their work on the aircraft and after a couple of minutes we are back on the other side of the terminal.
An enormous "thank you" to the whole crew for the amazing company and care. As always it was simply amazing! Thanks a lot! Fuerteventura would then appear to be my second last trip on the jumpseat. And so look out for the Grand Finale- it's going to be worth it!
An enormous "thank you" to the whole crew for the amazing company and care. As always it was simply amazing! Thanks a lot! Fuerteventura would then appear to be my second last trip on the jumpseat. And so look out for the Grand Finale- it's going to be worth it!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz